24 stycznia 2016

* Wrażliwość - kula u nogi? *

Zbędna czy potrzebna? Pewnie niektórzy z Was uważają, że jest waszą piętą achillesa, podczas gdy wcale tak nie jest. Uważacie to za słabość? W porządku ja też nie lubię płakać publicznie, chociaż zdarzało mi się nie raz. (Tak naprawdę ludzie szybko zapominają o tym co ich nie dotyczy bezpośrednio). Pewne emocje są zbyt silne by je powstrzymać. Czasem wystarczy jedno pytanie 'co się stało?' i nagle nie mamy maski na twarzy. Wstydzimy się swojego płaczu, boimy się okazywać publicznie uczucia. Wiem, że wrażliwość potrafi być uciążliwa i czasem chcemy się jej pozbyć. Że uważamy się przez nią za słabych i jej wręcz nienawidzimy. Trzymając uczucia na wodzy jesteśmy zamknięci w sobie, niepewni siebie. Ciężko nam zawrzeć jakąś znajomość. Ale może zacznij o niej myśleć jako o czymś dobrym, w końcu nie każdy jest tak wrażliwy jak Ty. Powstrzymywanie swoich emocji wybucha później ze zdwojoną siłą. Może nie będzie to teraz, za dzień, dwa, ale przyjdzie taki czas, że się to skumuluje i emocję przejmą górę.




Wrażliwość ma duży wpływ na empatię, czyli potrafimy spojrzeć ich punktem widzenia na rzeczywistość. Pomagamy tej osobie, sprawiamy, że nie czuję się sama. W ten sposób można zdobyć dobrego przyjaciela.
Wyczytałam niedawno, że osoby wrażliwe są podatne na efektywne wchłanianie wiedzy i umiejętności. Szybciej się uczą, są bardziej odporne na depresje, gdyż tak naprawdę potrafią sobie poradzić z emocjami.. Więc można powiedzieć, że mamy spore ułatwienie.
Zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest napisać niż zrobić. Dopóki nie zmienisz sposobu myślenia, ciężko będzie Ci ją zaakceptować. Kluczem jest akceptacja samego siebie, uczuć, które odczuwasz. Jeśli czujesz potrzebę wypłakania się, pobycia sam aby oczyścić umysł to nie zatrzymuj tego. Zazwyczaj na następny dzień poczujesz się lepiej, bo już wiesz, że nie oszukujesz siebie. Następnie może to być rozmowa z kimś kto zrozumie Cię i powie coś co może otworzy Ci oczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz